Chemeko-System Gwardia Wrocław rozpoczyna ligowe zmagania po wygranej z PGE Skrą Bełchatów w meczu o Puchar Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Już w czwartek siatkarze ze stolicy Dolnego Śląska podejmą przed własną publicznością zespół Krispol Września. Zawodnicy są zdeterminowani, aby pierwszy mecz nowego sezonu Tauron 1.Ligi rozpocząć od zwycięstwa. Początek rywalizacji o 20:30 w Hali Orbita.
Gwardziści mają za sobą intensywny okres przygotowawczy. W ostatnim sparingu przed startem ligowych zmagań odnieśli zwycięstwo nad PGE Skrą Bełchatów. Wygrali w dobrym stylu 3:1, a wydarzeniu towarzyszyła multimedialna oprawa i prezentacja odświeżonego składu przed kibicami z Wrocławia.
— Drużyna jest przygotowana bardzo dobrze do startu ligowych zmagań, ale ciężko mówić o faworycie przed pierwszym spotkaniem sezonu. Żaden z nas na pewno o tym nie myśli. Najważniejsze jest dla nas dobrze rozpocząć rozgrywki czyli wygrać spotkanie — mówi Dawid Woch, środkowy Gwardii Wrocław. — Pierwszy mecz sezonu to zawsze dużo emocji, zatem bardzo ważne będzie jak najszybciej te emocje opanować. Uważam, że ten pierwszy mecz zawsze wpływa na pewność drużyny w kolejnych spotkaniach, dlatego podchodzimy do niego na 100% i rozpoczynamy walkę o ligowe punkty — dodaje.
Czwartkowi rywale spotkali się niedawno na przedsezonowym turnieju Enea Volleyball Bydgoszcz Cup 2021. W bezpośrednim meczu lepsza okazała się Chemeko-System Gwardia Wrocław, która wygrała 3:0. W klasyfikacji końcowej zespół z Wrocławia uplasował się na drugim miejscu, tuż za Treflem Gdańsk. Krispol Września zamykała stawkę i odniosła na tym turnieju tylko jedno zwycięstwo z niemieckim Netzhoppers KW, z którym wygrała 2:1. Pierwszego dnia zawodów Gwardia wygrała z drużyną zza zachodniej granicy 3:0.
— Czekaliśmy na rozpoczęcie tego sezonu i mamy dobre nastawienie. Rozpoczynamy zmagania ligowe meczem u siebie i w dodatku meczem telewizyjnym. Turniej w Bydgoszczy to mecze sparingowe. Odnoszę wrażenie, że Krispol nie wyszedł wtedy najlepszą szóstką. To będzie zupełnie inne spotkanie — mówi Janusz Górski, przyjmujący Gwardii Wrocław.
Statystyki okresu przygotowawczego mogą świadczyć o tym, że gospodarze są w czwartek murowanym faworytem. Piękno sportu pozostawia jednak nutkę niepewności, a historia pokazała, że dopóki piłka w grze, wszystko może się wydarzyć.
— Mieliśmy już delikatne przetarcie, które zakończyło się wygraną na naszą korzyść. Pamiętajmy jednak, że czwartkowy mecz będzie już ligowy. Tutaj każdy set jest punktowany. Wiemy, że rywal nie złoży broni i będzie chciał zdobyć punkty podobnie jak my. Jesteśmy faworytem, ale musimy podchodzić z szacunkiem do rywala. Czekamy na siatkarski bój i na to się nastawiamy — mówi Łukasz Tobys, Prezes Gwardii Wrocław.