Jedna z postaci, która choć miała posłuch w szatni, niekoniecznie stawała w pierwszym szeregu do orderów. Zbigniew Barański z wrocławską Gwardią związał się w latach 70 i przy siatkówce w stolicy Dolnego Śląska jest już ponad 40 lat.
– Po skończeniu studiów zacząłem pracę w szkole podstawowej w Zegrzu i już wtedy prowadziłem tam zespół dziewczynek. Zaczynałem trenować w szkole, a sam grałem w drużynie drugoligowej. Później zostałem trenerem tej drużyny, prowadziłem też chłopców, a następnie przeniosłem się do Wrocławia w ’74 roku i zostałem tu do dzisiaj. Najpierw jako zawodnik reprezentowałem barwy Gwardii Wrocław, później zacząłem pracować jako trener w sekcji męskiej – opowiada Barański w wywiadzie dla „Sportowego Wrocławia”.
Barański był w mistrzowskiej drużynie z Ireneuszem Kłosem, Maciejem Jaroszem czy Lechem Łasko. Dodatkowo, po latach powrócił do Gwardii – ponownie w roli pierwszoplanowej – tym razem w roli trenera. Ostatecznie, od kilku lat działa w grupach młodzieżowych żeńskiej siatkówki. Tomasz Barański, syn Zbigniewa, jest związany z męską Gwardią szkoląc młodych siatkarzy. A od sezonu 2019/20 jest koordynatorem grup młodzieżowych GWR.