Niedzielna porażka we wrocławskiej Hali Orbita stawia Chemeko-System Gwardię Wrocław w trudnym położeniu. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha jadą do Świdnika, by przedłużyć swoje szanse na zwycięstwo w ćwierćfinale TAURON 1.Ligi.
Przypomnijmy, że rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw. Oznacza to, że w Świdniku nie będzie już miejsca na błąd. Polski Cukier Avia Świdnik – zespół, który w sezonie zasadniczym zajął szóste miejsce, zaprezentował doskonałą siatkówkę w niedzielnym spotkaniu i zasłużenie wygrał 3:0.
– Ciężko powiedzieć, co się stało. Bardzo dobra gra Avii Świdnik, bardzo słaba w naszym wykonaniu. Gra całej drużyny wyglądała słabo – dodaje Bartłomiej Zawalski.
Jak zaznaczają jednak wrocławianie ten mecz jest już historią i pora skupić się na tym, co przed nami. – Trzeba o tym meczu zapomnieć. Każdy kolejny set, to nowe otwarcie. Tutaj jest podobnie. Liczą się zwycięstwa, a nie stosunek setów. Wszystko jest sprawą otwartą – mówi trener Wojciech Kurczyński.
Gwardia w sezonie zasadniczym już udowodniła, że potrafi pokonać zespół Avii. 5 marca – we własnej hali – pod wodzą Krzysztofa Stelmacha Gwardziści wygrali 3:1, zaś w listopadzie – jeszcze prowadzeni przez Rainera Vassiljeva – siatkarze z Wrocławia zdobyli Świdnik wygrywając 3:0.
Wrocławscy kibice znów będą liczyć na dobrą grę Gwardzistów. Do zwycięstwa potrzebna będzie skuteczność w ataku i bloku, dokładność przyjęcia i wystawy oraz zagrywka, która często bywała firmową bronią Gwardii. Nie wolno jednak zapominać o rywalach, którzy w swoich szeregach mają zawodników znających smak gry o zwycięstwo w 1. Lidze. Mowa tutaj o Mateuszu Rećce, który w barwach AZS Częstochowa potrafił rozgrywać znakomite mecze, ale także o duecie Przemysław Toma – Rafał Obermeler – byłych siatkarzy tomaszowskiej Lechii.
Początek drugiego – mamy nadzieję – nie ostatniego – starcia z zespołem Witolda Chwastyniaka w środę, 13 kwietnia o 18:00.